poniedziałek, 24 września 2018

Kurdyjska przygoda – cz. X Moda

Turcja słynie z tekstyliów. Pamiętam jak moje babcie oprócz dywanów przywoziły mi tureckie dresiki. Do tej pory większość ubrań produkowana jest na miejscu. Ale nie chcę rozpisywać się na temat bazarów ani podróbek, tylko skupię się na codziennej modzie.

Jak pisałam wcześniej kobiety alewi nie noszą chust ani burek itp., ale starsze pani zakrywają siwiznę, odrosty i nieuczesanie chustkami, tak jak niektóre babcie u nas na wsiach. Jednak w razie niezałożenia chustki nikt nie czuje się zbulwersowany.
Na wsi nastolatki i młode kobiety noszą podkoszulki i specjalne szerokie spodnie, albo takie sindbadowe. Ponieważ w długich spódnicach można spotkać Cyganki i muzułmanki, to źle się tu kojarzą. Bezrękawniki i dżinsy zarezerwowane są na wycieczkę do miasta. Z resztą mężczyźni nie zakładają też nic krótkiego na wsi, chyba że ktoś młody wraca z bardziej cywilizowanego zakątka i nie patrząc na opinie innych ubiera rybaczki. Starsi panowie chodzą bardzo elegancko odziani. Obowiązkowo koszula z długim rękawem, kamizelka i materiałowe spodnie z krokiem w kolanie.
Jeżeli chodzi o dzieci to jest większy luz. Widziałam małe dziewczynki w ślicznych, wzorzystych materiałowych spodniach a'la sindbady, ale też w krótkich dżinsowych szortach. Chłopaki biegają w podkoszulkach i krótkich spodenkach. Kolorowo i bajkowo. Prawie jak u nas. A do szkoły dzieci chodzą w uniformach.
Z butami nie ma problemu. Klapki, japonki, sandały do wybory do koloru oraz eleganckich butów pod dostatkiem w przystępnych cenach i atrakcyjnych wzorach.

Tutaj można zaopatrzyć się w piękne, długie suknie w przystępnych cenach – bo popyt duży. Na każdą okazję typu zaręczyny, 2dniowy ślub, obrzezanie najbliższa rodzina (a szczególnie kobiety) stroją się jak księżniczki. Zdarza się, że towarzyszący im mężczyzna zakłada dżinsy i koszulkę polo, ale jak musi być elegancki, to jest najczęściej w koszuli, kamizelce i spodniach od garnituru. Za to dziewczynki wyglądają jak na wyborach amerykańskich małych miss. Chłopaki pewnie z racji charakteru rzadziej są w garniturkach i jak zakładałam Małemu Księciu koszulę na wesela, to Duży Książę krzywił się, że to nie w ich stylu. Raz nawet mały wylał na siebie wodę i musiałam przebrać go w t-shirt, z czego mój mąż bardzo się cieszył. :D

Przy okazji ostrzegam przed bazarowymi ciuszkami dla dzieci. Zdarza się, że zrobione są z kiepskiej, źle przepuszczającej powietrze bawełny i bardzo farbują. Bezwzględnie trzeba je wyprać przed użyciem i to ze 2 razy. Ale ubranka z sieciówek mają bardzo dobrą jakość, krój, materiał i wzory. Do tego są przystępne cenowo.

Ogólnie bardzo podoba mi się ich styl ubierania. Wbrew pozorom nie jest kiczowaty, ale elegancki. Dziewczyny potrafią się też wymalować i uczesać.


Fot. Sieciówka DeFacto

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz