Dzisiaj o tym jak religia nadal gra ważną rolę w życiu młodych Turków.
Tinę poznałam podczas mojej pierwszej pracy. Zanim dołączyła do naszego
teamu, dowiedziałam się od "zeszłosezonowej" koleżanki, że wraca do naszego
hotelu, bo ma na recepcji faceta. Znałam go, był miły, nienarzucający się -
dobrze to o nim świadczyło. Tina okazała się bardzo sympatyczną dziewczyną, o
niezachodnioeuropejskich rysach, ponieważ jej mama pochodziła z Ameryki
Południowej.
Od razu po przyjeździe, każdy wieczór spędzali ze sobą, profesjonalnie - z
dala od hotelu. Śledziłam tę relację na Fb. W okolicach sylwestra spotkali się
w Stambule.
Okazało się, że to spotkanie było pożegnalne. Rodzice recepcjonisty nigdy
nie zgodziliby się na to, żeby ich syn ożenił się nie z muzułmanką. Przez
prawie 2 lata nic nie wiedzieli o ich związku.
Rozstali się w miłej atmosferze. Tina nadal pracuje w Turcji, ale na poważniejszym
stanowisku rezydenta. ;)