sobota, 26 września 2020

Książę 3 - (nie)doświadczony


Ta historia dotyczy kolegi z dzieciństwa mojego męża (nazwijmy go Niedoświadczonym), którego poznałam najpierw w ich wiosce, a później pracowaliśmy w tym samym hotelu i widywaliśmy się prawie codziennie przez 3 miesiące. Zdarzenia dotyczą niedalekiej przeszłości i na początku chciałam je opisać w następnym roku, gdy wszystko dobrze się rozwiążę, ale niestety zakończyło się dość szybko i tragicznie, więc postanowiłam ku przestrodze innych Księżniczek zabrać się wcześniej do pracy.
Niedoświadczony to niski, ale dobrze zbudowany brunet lat około 26, oczywiście wyglądający na dużo więcej szczególnie z delikatnym zarostem, w eleganckim kelnerskim uniformie. Nie jest w moim typie i ma kilka mankamentów, ale mimo tego podoba się kobietom i kojarzę, że radnkował w moim sezonie. Poza tym ma bardzo porywczy charakter. Został wyrzucony z pracy za bójkę z innym kelnerem.
Dość dobrze go poznałam, bo często wieczorami jeździliśmy razem serwisowym autobusem i czekał ze mną, żebym mogła się bezpiecznie spotkać z moim Księciem, który pracował dalej od nas i dojeżdżał później. W stosunku do mnie był bardzo w porządku. Słuchaliśmy polskiej muzyki, którą lubił i znał od turystów. Podpytywałam go też o rodzinne strony mojego narzeczonego i tak nam schodził czas. Będąc w Polsce zamieniałam z nim kurtuazyjnie parę zdań, gdy zdzwaniał się z mężem na Fb.

Pewnego, ciepłego wieczora, kiedy mogłam spokojnie sprawdzić Messengera, bo Mały Książę już słodko spał, a ja jeszcze nie padałam na twarz, otrzymałam dziwną wiadomość od obcej kobiety z prośbą o kontakt. Komunikat brzmiał dość dramatycznie, więc zrozumiałam, że to coś poważnego i zaczęłam sprawdzać, co to za osoba. Jedynym wspólnym znajomym był właśnie Niedoświadczony. Pierwsze co zrobiłam, to napisałam do niego, o co chodzi. On od razu odpisał, żebym zablokowała tą Panią. Ja oczywiście go nie posłuchałam i nawiązałam kontakt z tajemniczą nieznajomą Niebieskooką Blondynką, a nawet spotkaliśmy się przed naszym wylotem i mąż stwierdził, że bardzo pasują do siebie z Niedoświadczonym.
Szybko okazało się, że Księżniczka jest w ciąży z księciem kelnerem, o czym on nie wiedział i zaczął w międzyczasie flirtować z inną Polką Szatynką. Żeby było śmieszniej - namiary na tę dziewczynę dał mu mój mąż, a w pierwszym spotkaniu z Niebieskooką Blondynką pomagałam ja tłumacząc jakiś miesiąc wcześniej z angielskiego na Polski, gdzie mają się spotkać poza hotelem...
Polka Szatynka od mojego męża była klientką z kebaba, gdzie pracował mój Książę, którą zostawił chłopak, po którym bardzo rozpaczała i potrzebowała odskoczni, więc mój mąż nie wiedząc, że Niedoświadczony się z kimś na poważnie spotyka dał im na siebie namiary. Kiedy zaczęli intensywniej korespondować, to rzadziej odpisywał Niebieskookiej Blondynce, która zorientowała się, że dodał kogoś nowego do znajomych na Fb i napisała najpierw do mnie, a później do Polki Szatynki, co jest na rzeczy. Razem zaczęły podpuszczać Niedoświadczonego i jak wyszło na jaw, że nie jest uczciwy wpadł w furię obwiniając Niebieskooką Blondynkę, że uknuła intrygę. Zreflektował się, gdy się okazało, że będzie ojcem i spotkali się ponownie w realu, żeby wyjaśnić sobie wszystko w 4 oczy.
To były miłe 4 dni. Wziął nawet dodatkowe wolne. Przygotował romantyczną kolację. Zadzwonił do rodziny na wsi przedstawić swoją nową dziewczynę, ale o dziecku nie wspomniał. Poprzednio spotkali się 2 razy, więc nie była to jednorazowa wakacyjna przygoda. Dla jasności, to Niedoświadczony nalegał na randki i oszukał Księżniczkę sporo zawyżając swój wiek, ponieważ ona była od niego starsza i wcale nie poszukiwała przygód. Mówią, że miłość nie wybiera, ale gdyby od początku wiedziała, ile książę naprawdę ma lat, nawet by z nim nie rozmawiała, bo ma córkę niewiele od niego młodszą, do tego piastuje menedżerskie stanowisko w dużej korporacji, więc nie potrzebowała skandalu.
Książę wyczuł, że ma do czynienia z majętną kobietą, a wisi nad nim kredyt, więc kontynuował flirt na Fb podsycając uczucie, dlatego po niespełna miesiącu od pierwszego spotkania Księżniczka wróciła do niego. Bardzo się zaangażowała, a on nie dawał o sobie zapomnieć. Ponadto był miły i opiekuńczy, a ona po przejściach ze swoim ex-mężem tego potrzebowała. Trafił na podatny grunt. Opowiadał, że on wierzy w tylko 1 prawdziwą miłość na całe życie, a do tego myślał, że w takim wieku kobieta nie może zajść w ciążę... Ocieplał wizerunek Kurdów i mieszanych związków pokazując mój przykład, dzięki czemu Niebieskooka Blondynka wiedziała, jak mnie znaleźć (ale czuję do niego złość, że posługuje się moim wizerunkiem przy podrywaniu Polek, bo działa to bardzo sugestywnie). Po trzecim spotkaniu planował już zmianę samochodu Księżniczki, bo mu się kolor i marka nie podobały. A za wysłane na ratę kredytu taty pieniądze kupił trochę alkoholu na „pępkówkę” i wyrobił sobie paszport. Zlikwidował swoje konto na Fb, ale najprawdopodobniej po to, żeby nie musieć dawać tam wspólnych z Księżniczką zdjęć.
Wydawało się, że wszystko zaczyna się układać i może dobrze by się skończyło, gdyby nie różnica wieku, wykształcenia i wybuchowe temperamenty obojga. Taką partnerkę trudno przywieźć do konserwatywnej wioski i przedstawić osobiście rodzicom i sąsiadom. A u Księżniczki po wpadce z Polką Szatynką zaczęły się podejrzenia i awantury o każdą niejasną chwilę milczenia i donosy o rzekomych randkach z turystkami od poznanych pracowników hotelu. Ciągły stres, bariera językowa, upór spowodowały, że Księżniczka wpadła na pomysł przetestowania szczerości uczuć księcia i udała, że poroniła. Książę po tej nowinie przestał się odzywać, a później gdy kłamstwo wyszło na jaw, wściekł się, zablokował niedoszłą żonę we wszystkich aplikacjach, ale po jakimś czasie zmiękł i zaczął nalegać na to, żeby usunęła ciążę (nie zna oczywiście polskiego prawa, a w Turcji aborcja jest legalna bez żadnych powodów do 3-ciego miesiąca...) i że zrobią kolejne, lepsze dziecko, bo to najadło się zbyt dużo stresu...
Księżniczka z tych wszystkich nerwów w końcu naprawdę poroniła, ale nie przesłała księciu zdjęcia wypisu ze szpitala, o który tym razem nauczony doświadczeniem poprosił, więc do tej pory żyje w niepewności. 
Bardzo mi przykro, że tak to się skończyło. Księżniczka była gotowa wychowywać dziecko sama i naprawdę cieszyła się z tej ciąży, bo też mocno zakochała się w Niedoświadczonym. Jestem też pewna, że książę pokochał to dzieciątko. Zaczął nawet kupować ubranka i świętował ze znajomymi tę nowinę. Z drugiej strony obawiał się reakcji rodziny, ponieważ ciąża przed ślubem do tego z dużo starszą rozwódka nie jest tutaj mile widziana, chociaż na pewno wszystko by się ułożyło, bo syn jego wujka (sołtysa wsi) przetarł szlaki w podobny sposób. Nie wiadomo jakby było w Polsce. Rasizm się nasila, do tego najbliższe otoczenie również mogłoby łatwo nie zaakceptować takiego mezaliansu.
Trudno mi powiedzieć, czy to co się stało, to wszystko wina księcia. Kelnerzy to w większości proste chłopaki z wiosek. Ledwo kończą podstawówkę i jak tylko uda im się wyrwać z domu zachłystują się bardziej „zachodnim” życiem w nadmorskich kurortach. Pierwszy raz na żywo widzą na co dzień skąpo odziane dziewczyny, a swój „pierwszy raz” odbywają z prostytutkami. Potem nabierają śmiałości do spotkań z turystkami, a te bardzo często przybywają tutaj tylko w tym celu. A książęta, szczególnie pochodzenia kurdyjskiego, bez prawdziwej ojczyzny, marzą o wyrwaniu się z tego pozornego raju. Ich alternatywa to praca dokąd się da za najniższą krajową (asker maaşı) plus napiwki albo uprawa tytoniu i ślub z wybraną przez rodziców panną, często jakąś kuzynką. Do tego Niedoświadczony nie jest wybitnie bystry. Słabo mówi po angielsku (chociaż wydaje mu się, że jest poliglotą), a po tylu latach pracy kelnera nie awansował nigdy nawet na team leadera. Na tyle na ile poznałam go i to środowisko, nie wydaje mi się, żeby działał wyrachowanie. Z jakiegoś powodu to właśnie tę Niebieskooką Blondynkę poderwał i nagiął fakty, a nie inne turystyki, które były w tym czasie w hotelu.