Ta historia dotyczy
kolegi z dzieciństwa mojego męża (nazwijmy go Niedoświadczonym),
którego poznałam najpierw w ich wiosce, a później pracowaliśmy w
tym samym hotelu i widywaliśmy się prawie codziennie przez 3
miesiące. Zdarzenia dotyczą niedalekiej przeszłości i na początku
chciałam je opisać w następnym roku, gdy wszystko dobrze się
rozwiążę, ale niestety zakończyło się dość szybko i
tragicznie, więc postanowiłam ku przestrodze innych Księżniczek
zabrać się wcześniej do pracy.
Niedoświadczony
to niski, ale dobrze zbudowany brunet lat około 26, oczywiście
wyglądający na dużo więcej szczególnie z delikatnym zarostem, w
eleganckim kelnerskim uniformie. Nie jest w moim typie i ma kilka
mankamentów, ale mimo tego podoba się kobietom i kojarzę, że radnkował w moim sezonie. Poza tym ma bardzo porywczy
charakter. Został wyrzucony z pracy za bójkę z innym kelnerem.
Dość dobrze
go poznałam, bo często wieczorami jeździliśmy razem serwisowym
autobusem i czekał ze mną, żebym mogła się bezpiecznie spotkać
z moim Księciem, który pracował dalej od nas i dojeżdżał
później. W stosunku do mnie był bardzo w porządku. Słuchaliśmy
polskiej muzyki, którą lubił i znał od turystów.
Podpytywałam go też o rodzinne strony mojego narzeczonego i tak nam
schodził czas. Będąc w Polsce zamieniałam z nim kurtuazyjnie parę
zdań, gdy zdzwaniał się z mężem na Fb.
Pewnego,
ciepłego wieczora, kiedy mogłam spokojnie sprawdzić Messengera,
bo Mały Książę już słodko spał, a ja jeszcze nie padałam
na twarz, otrzymałam dziwną wiadomość od obcej kobiety z prośbą
o kontakt. Komunikat brzmiał dość dramatycznie, więc zrozumiałam,
że to coś poważnego i zaczęłam sprawdzać, co to za osoba.
Jedynym wspólnym znajomym był właśnie Niedoświadczony. Pierwsze
co zrobiłam, to napisałam do niego, o co chodzi. On od razu
odpisał, żebym zablokowała tą Panią. Ja oczywiście go nie
posłuchałam i nawiązałam kontakt z tajemniczą nieznajomą
Niebieskooką Blondynką, a nawet spotkaliśmy się przed naszym
wylotem i mąż stwierdził, że bardzo pasują do siebie z
Niedoświadczonym.
Szybko
okazało się, że Księżniczka jest w ciąży z księciem kelnerem,
o czym on nie wiedział i zaczął w międzyczasie flirtować z inną
Polką Szatynką. Żeby było śmieszniej - namiary na tę dziewczynę
dał mu mój mąż, a w pierwszym spotkaniu z Niebieskooką Blondynką
pomagałam ja tłumacząc jakiś miesiąc wcześniej z angielskiego
na Polski, gdzie mają się spotkać poza hotelem...
Polka
Szatynka od mojego męża była klientką z kebaba, gdzie pracował mój Książę, którą zostawił
chłopak, po którym bardzo rozpaczała i potrzebowała
odskoczni, więc mój mąż nie wiedząc, że Niedoświadczony się z
kimś na poważnie spotyka dał im na siebie namiary. Kiedy zaczęli
intensywniej korespondować, to rzadziej odpisywał Niebieskookiej
Blondynce, która zorientowała się, że dodał kogoś nowego do
znajomych na Fb i napisała najpierw do mnie, a później do Polki
Szatynki, co jest na rzeczy. Razem zaczęły podpuszczać
Niedoświadczonego i jak wyszło na jaw, że nie jest uczciwy wpadł
w furię obwiniając Niebieskooką Blondynkę, że uknuła intrygę.
Zreflektował się, gdy się okazało, że będzie ojcem i
spotkali się ponownie w realu, żeby wyjaśnić sobie wszystko w 4
oczy.
To
były miłe 4 dni. Wziął nawet dodatkowe wolne. Przygotował
romantyczną kolację. Zadzwonił do rodziny na wsi przedstawić
swoją nową dziewczynę, ale o dziecku nie wspomniał. Poprzednio
spotkali się 2 razy, więc nie była to jednorazowa wakacyjna
przygoda. Dla jasności, to Niedoświadczony nalegał na randki i
oszukał Księżniczkę sporo zawyżając swój wiek, ponieważ ona
była od niego starsza i wcale nie poszukiwała przygód. Mówią, że
miłość nie wybiera, ale gdyby od początku wiedziała, ile książę
naprawdę ma lat, nawet by z nim nie rozmawiała, bo ma córkę
niewiele od niego młodszą, do tego piastuje menedżerskie stanowisko
w dużej korporacji, więc nie potrzebowała skandalu.
Książę
wyczuł, że ma do czynienia z majętną kobietą, a wisi nad nim
kredyt, więc kontynuował flirt na Fb podsycając uczucie, dlatego po
niespełna miesiącu od pierwszego spotkania Księżniczka wróciła
do niego. Bardzo się zaangażowała, a on nie dawał o sobie
zapomnieć. Ponadto był miły i opiekuńczy, a ona po przejściach
ze swoim ex-mężem tego potrzebowała. Trafił na podatny grunt.
Opowiadał, że on wierzy w tylko 1 prawdziwą miłość na całe
życie, a do tego myślał, że w takim wieku kobieta nie może zajść
w ciążę... Ocieplał wizerunek Kurdów i mieszanych związków
pokazując mój przykład, dzięki czemu Niebieskooka Blondynka
wiedziała, jak mnie znaleźć (ale czuję do niego złość, że
posługuje się moim wizerunkiem przy podrywaniu Polek, bo
działa to bardzo sugestywnie). Po trzecim spotkaniu planował już
zmianę samochodu Księżniczki, bo mu się kolor i marka nie
podobały. A za wysłane na ratę kredytu taty pieniądze kupił trochę
alkoholu na „pępkówkę” i wyrobił sobie paszport. Zlikwidował
swoje konto na Fb, ale najprawdopodobniej po to, żeby nie musieć
dawać tam wspólnych z Księżniczką zdjęć.
Wydawało
się, że wszystko zaczyna się układać i może dobrze by
się skończyło, gdyby nie różnica wieku, wykształcenia i
wybuchowe temperamenty obojga. Taką partnerkę trudno przywieźć do
konserwatywnej wioski i przedstawić osobiście rodzicom i sąsiadom.
A u Księżniczki po wpadce z Polką Szatynką zaczęły się
podejrzenia i awantury o każdą niejasną chwilę milczenia i donosy
o rzekomych randkach z turystkami od poznanych pracowników hotelu.
Ciągły stres, bariera językowa, upór spowodowały, że
Księżniczka wpadła na pomysł przetestowania szczerości uczuć
księcia i udała, że poroniła. Książę po tej nowinie
przestał się odzywać, a później gdy kłamstwo wyszło na
jaw, wściekł się, zablokował niedoszłą żonę we wszystkich
aplikacjach, ale po jakimś czasie zmiękł i zaczął nalegać na
to, żeby usunęła ciążę (nie zna oczywiście polskiego
prawa, a w Turcji aborcja jest legalna bez żadnych powodów do 3-ciego miesiąca...) i że
zrobią kolejne, lepsze dziecko, bo to najadło się zbyt dużo
stresu...
Księżniczka
z tych wszystkich nerwów w końcu naprawdę poroniła, ale nie
przesłała księciu zdjęcia wypisu ze szpitala, o który tym razem
nauczony doświadczeniem poprosił, więc do tej pory żyje w
niepewności.
Bardzo mi przykro, że tak to się skończyło.
Księżniczka była gotowa wychowywać dziecko sama i naprawdę
cieszyła się z tej ciąży, bo też mocno zakochała się w
Niedoświadczonym. Jestem też pewna, że książę pokochał to
dzieciątko. Zaczął nawet kupować ubranka i świętował ze
znajomymi tę nowinę. Z drugiej strony obawiał się reakcji
rodziny, ponieważ ciąża przed ślubem do tego z dużo starszą
rozwódka nie jest tutaj mile widziana, chociaż na pewno
wszystko by się ułożyło, bo syn jego wujka (sołtysa wsi)
przetarł szlaki w podobny sposób. Nie wiadomo jakby było w Polsce.
Rasizm się nasila, do tego najbliższe otoczenie również
mogłoby łatwo nie zaakceptować takiego mezaliansu.
Trudno
mi powiedzieć, czy to co się stało, to wszystko wina księcia.
Kelnerzy to w większości proste chłopaki z wiosek. Ledwo kończą
podstawówkę i jak tylko uda im się wyrwać z domu zachłystują
się bardziej „zachodnim” życiem w nadmorskich kurortach.
Pierwszy raz na żywo widzą na co dzień skąpo odziane dziewczyny,
a swój „pierwszy raz” odbywają z prostytutkami. Potem nabierają
śmiałości do spotkań z turystkami, a te bardzo często przybywają
tutaj tylko w tym celu. A książęta, szczególnie pochodzenia
kurdyjskiego, bez prawdziwej ojczyzny, marzą o wyrwaniu się z tego
pozornego raju. Ich alternatywa to praca dokąd się da za najniższą
krajową (asker maaşı) plus napiwki albo uprawa tytoniu i ślub z
wybraną przez rodziców panną, często jakąś kuzynką. Do tego
Niedoświadczony nie jest wybitnie bystry. Słabo mówi po angielsku
(chociaż wydaje mu się, że jest poliglotą), a po tylu latach
pracy kelnera nie awansował nigdy nawet na team leadera. Na tyle na
ile poznałam go i to środowisko, nie wydaje mi się, żeby działał
wyrachowanie. Z jakiegoś powodu to właśnie tę Niebieskooką
Blondynkę poderwał i nagiął fakty, a nie inne turystyki, które
były w tym czasie w hotelu.