Być
w Turcji i nie zobaczyć Pamukkale to grzech. Ja popełniłam go rok
temu i w tym obiecałam sobie mocną poprawę. Udało się, bo
byłyśmy razem z A. zdeterminowane. :) Zaczęłyśmy od wypytywania
naszych rezydentów o możliwość zabrania się autokarem z gośćmi
i zapłacenie tylko za wstępy na atrakcje na miejscu. Nie było o
tym mowy. Nic nie dało się załatwić bez wiedzy przełożonych, a
oni zaproponowali nam kwotę wyższą niż lokalne, polskie biuro
podróży... W cenie w prawdzie wliczony był basen Kleopatry i
wygodny autokar, ale dla zasady wolałyśmy nie dać zarobić na
sobie naszej kochanej korporacji... Poza tym 10 EUR za tę sadzawkę,
która nawet nie widziała Kleopatry, to mocna, marketingowa
przesada, zwłaszcza gdy ma się i tak za mało czasu na zwiedzenie
pozostałych rzeczy.
Sprawdziłyśmy
również, jak same możemy zorganizować sobie taką wycieczkę, bo
we dwie Turcja nam nie straszna, a każdy lir przydatny. Trudno było
mi jednak znaleźć jedno wiarygodne źródło wiedzy o biletach
wstępu i przejazdach. Większość opisów była mocno
zdezaktualizowana, a oficjalna strona obiektu niezbyt dobrze
wypozycjonowana w wyszukiwarce. Ale już wiem, że obecnie wstęp do
Hierapolis to 35TL
(w tym są tarasy, ale brak wstępu do muzeum i basenu Kleopatry: http://www.muze.gov.tr/tr/muzeler/pamukkale-hierapolis-orenyeri), a
dojazd z Alanii do Denizli autokarem (bardzo dobry standard:
https://www.pamukkale.com.tr)
to ok. 65TL. Później trzeba jeszcze dojechać busikem z dworca
autokarowego do antycznego miasta, dokładnej ceny nie znam, ale
pewnie z 1 EUR. Czyli całkowity koszt z przejazdem w obie strony to
min. 171 TL czyli jakieś 57 EUR (nie ma w tym oczywiście
przewodnika, posiłków, ani ubezpieczenia).
Wybrałyśmy
więc wspomnianą wcześniej, małą, rodzinną firmę i termin zaraz
przed wielkim świętem tureckim, ale na szczęście, a może właśnie
dlatego, nie było dużego ruchu. Start z hotelu za Alanią o 3:35.
Podjechał nieduży busik, z klimatyzacja, ale na ostatnie siedzenia
gorzej docierało chłodzenie, wiec w okolicach południ
zasłaniałyśmy okna i wachlowałyśmy się.
O
8:30 dojechaliśmy na śniadanie z darmowymi: kawa/herbata i
europejskim WC. Przerwa trwała 30min.
Do antycznego miasta z tarasami dotarliśmy o 10:10 i mieliśmy czas do 13:30. Stanowczo za krótko, bo to cudowne miejsce. Polska przewodniczka opowiedziała o kilku zabytkach i zostawiła nam czas wolny przy basenie Kleopatry. Tam były darmowe toalety, gdzie warto się przebrać w kostium idąc na tarasy, które są bardzo blisko. Ja nawet założyłam dopiero wtedy soczewki.
Do antycznego miasta z tarasami dotarliśmy o 10:10 i mieliśmy czas do 13:30. Stanowczo za krótko, bo to cudowne miejsce. Polska przewodniczka opowiedziała o kilku zabytkach i zostawiła nam czas wolny przy basenie Kleopatry. Tam były darmowe toalety, gdzie warto się przebrać w kostium idąc na tarasy, które są bardzo blisko. Ja nawet założyłam dopiero wtedy soczewki.
Na
tarasach również sporo ludzi, ale dało się rozebrać do kostiumu,
zrobić ładne zdjęcia i skorzystać z wody (niezapomniane,
relaksujące chwile, a do tego podobno zdrowo). Po tarasach trzeba
chodzić boso i jest bardzo ślisko. Na szczęście miałam plecak i
mogłam tam wcisnąć moje tureckie balerinko-gumiaczki i mieć wolne
ręce do łapani równowagi i robienia zdjęć. Selfiestick zdał
wzorowo egzamin, nawet sobie nawzajem wygodniej z niego robić
zdjęcia.
Zaraz
po zwiedzaniu pojechaliśmy na lunch, który trwał ok. 35mim.
Dostępny był szwedzki stół, wiec nawet dla wegetarian się coś
znalazło, ale nie było darmowych napojów (o czym wiedziałyśmy).
Ja nie popijam jedzenia, wiec cen nie znam, ale wybór był duży od
coli po piwo Efes. ;)
Kolejnym
etapem wycieczki były odwiedziny sklepu z bawełną od 14:30 do
15:00. Nasze nastawienie do zakupów, zwłaszcza po obiadku i
zarwanej nocy, było średnie, ale stosunek ceny do jakości
oferowanych produktów tak nas zaskoczył, że zaopatrzyłyśmy się
w kilka rzeczy (od majtek po obrusy).
W
drodze powrotnej była jeszcze jedna przerwa na darmowe WC i do
naszego hotelu wróciłyśmy o 21:00.
Wszystko
przebiegło bardzo sprawnie i profesjonalnie. Cena wycieczki (uwaga
reklama!) Metin Tour (http://metintour.pl/)
bardzo dobra, do tego promocja – 10% za przelew na polskie konto.
U
rezydentów normalnie jest o 40% drożej (dla nas w porównaniu z
Metinem było drożej o wstęp na basen, z którego i tak byśmy nie
skorzystały).
Na
koniec kilka uwag:
-
Hierapolis to antyczne miasto, po którym odrobinę trzeba się
powspinać, więc dobrze jest założyć coś bezpieczniejszego niż
japonki (tutaj m.in. mapa obiektu:
http://pamukkale.gov.tr/tr/Antik-Kentler/Pamukkale-Hierapolis),
-
wapienne terasy są poniżej miasta, ale wszystko stanowi całość,
-
podobno woda wapienna wysycha, więc trzeba się spieszyć ze
zwiedzaniem,
-
najlepiej spakować się w plecak, nie torbę,
-
przydadzą się ze 4 buteleczki mineralnej i mimo posiłków jakieś
przekąski, nawet owoce,
-
niezbędny jest selfiestick, podusia i wachlarz, kostium, krem z
filtrem, kapelusz i dobre okulary z antyrefleksem, bo od białych
tarasów w południe bardzo odbija się słonce. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz