Odkąd mały Książę
jest na świecie mało jest czasu na inne sprawy niż animacja 24h na dobę, ale nie zamieniłabym się na żaden mini klub. ;)
Od ostatniego posta udało się odebrać kartę pobytu (niestety nie ma na niej nr PESEL, ale jest pozwolenie na pracę), zarejestrować Księcia w Urzędzie Pracy oraz dostać się na staż.
Od ostatniego posta udało się odebrać kartę pobytu (niestety nie ma na niej nr PESEL, ale jest pozwolenie na pracę), zarejestrować Księcia w Urzędzie Pracy oraz dostać się na staż.
Wszystkie te rzeczy
w porównaniu z poprzednimi formalnościami były naprawdę proste.
Po odbiór karty nie
można było się umówić na konkretną godzinę i trzeba było znów
pobrać numerek z automatu, do którego również była kolejka. Na
szczęście jeden mieszkaniec ze wschodu stojący blisko maszyny
potrzebował tłumacza przy wyborze opcji i udało się przy okazji
pomocy załatwić szybko nasz numerek.
W UP potrzebne były
dokumenty związane z pobytem (wszystko kserują na miejscu) oraz
nasz akt ślubu. Natomiast urzędników nie obchodziło poprzednie
zatrudnienie w krajach poza UE.
Udało się dogadać
z lokalnym kebabem w sprawie wzięcia Księcia na staż w roli
kucharza. Praca idealna, zwłaszcza że właściciel mówi po
turecku, a Książę nie mówi po polsku. ;) Na decyzję UP o
przyznaniu stażu czekaliśmy niespełna miesiąc. I teraz work work
work work... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz